Niezwykle charyzmatyczna i energiczna kobieta. Kobieta przedsiębiorcza z pomysłem na siebie, która uwielbia polskie produkty. W jej szafie odnajdziecie tylko rodzime marki. Miłość do rękodzieła przerodziła się w prace i pasje. Magdalena założyła z mężem firmę, w której wspiera rękodzielników w różnych kwestiach: od brandingu, aż po wydruk matek. Poznajcie Magdalenę!
Ewelina Salwuk-Marko: Jak stałaś się kobietą przedsiębiorczą?
Magdalena Minoga: Z potrzeby chwili, z tego, że ona była we mnie od samego początku. Pracuję od 17 roku życia, przewinęłam się przez różne stanowiska w różnych firmach. Ostatnią firmą, w jakiej pracowałam było wydawnictwo. Cudowna firma i genialne osoby w pracy. Taki przeskok z tego, że musisz pisać na maila, że idziesz „siku” na czas, a tym, że po prostu idziesz. Mogłam się rozwijać i odkryłam w sobie morze wiedzy i potencjału. Stanęłam przed wyborem – albo będę współpracować tylko z jednym działem na umowie, albo z dwoma jak będę miała firmę. Nie zastanawiałam się bardzo długo i tak oto powstał HUUFT. HUUFT jako agencja reklamowo – fotograficzna. Bo od tego się zaczęło… Robiliśmy zdjęcia do podręczników, do katalogów, dla marek kosmetycznych. Nadal to robimy, ale już nie w takim stopniu jak kiedyś. Mój mąż razem ze mną ją współtworzy. Połączyliśmy siły – ja emocja, a on spokój, ja gadane i kreatywność, on ogrom wiedzy graficznej, fotograficznej czy programistycznej. Jesteśmy takim Yin i Yang. Tak naprawdę to dzięki niemu właśnie stałam się kobietą przedsiębiorczą. Zawsze obok, trochę czasami z tyłu, pozwalający mi spełniać się na każdym polu jaki wymyślę. Myślę, że gdybym miała obok siebie inną osobę i nie miałabym takiego wsparcia, nie byłabym tu i teraz. Odpowiadając na to pytanie i zaglądając w przeszłość myślę, że to było we mnie cały czas. Najlepsza organizatorka, „ogarniaczka” i „załatwiaczka” niemożliwych rzeczy.
Prace grupowe pisane samodzielnie, aby były perfekcyjnie. Prace do szkoły robione z takim rozmachem, że musiałam wielkim samochodem je przywozić, ponieważ tło do prezentacji musiało być świetne. Zawsze widziałam potencjał, rozwiązania tam, gdzie inni ich nie widzieli. Zamknięta w sobie, samotniczka ze swoimi książkami oraz marzeniami, które sięgały w przyszłość. Twarde zasady dla siebie, czasami bardzo restrykcyjne, aby rozwijać się i nie popełniać błędów, jakie widziałam w swoim otoczeniu. Trochę przez to potem ogarniałam perfekcjonizm, kontrolę i takie trzymanie wszystkiego dla wszystkich. Ciągłe zdobywanie wiedzy, czasami pokazywanie, że się ją ma. Chociaż nie było to odbierane niekiedy pozytywnie. Wiesz, okazuje się, że ludzie nie lubią takich osób z twardym planem, wyznaczonymi celami oraz idącymi po swoje marzenia. Jeszcze kiedy postawisz siebie na pierwszym miejscu, w takim nieegoistycznym znaczeniu, ale pozytywnym to już w ogóle mają Cię za wroga numer jeden. Twardszy tyłek niż przeciętny Polak…Przeżycia w szkole te złe i te dobre, wybory życiowe, zawodowe czy chorobowe. One mnie bardzo mocno ukształtowały i pozwoliły stać się tą przedsiębiorczą kobietą. To tak we mnie kiełkowało, zawsze było, dzięki psychoterapii i mojemu mężowi – wydobyło się ze skorupy. Dokładnie wiedziałam jaka chcę być, czego nie będę tolerować. Udaje się to, chociaż jest ciężko i kłody zawsze wpadają pod moje nogi. Czasami się o nie potknę, ale podnoszę się i idę dalej. Nie po trupach, a z wielkim uśmiechem, pozytywną energią i takim ciepłem w środku, które nie zawsze jest rozumiane. Dlatego czasami robimy odcinanie. Uważam, że każda z nas albo ma to w sobie, albo nie. Ja dostałam taki dar bycia kobietą przedsiębiorczą. Mam tę swoją ścieżkę i nią idę.
W swojej firmie często poruszasz tematykę dotyczącą rękodzieła, rękodzielników. Skąd to zainteresowanie?
Jak to bywa z osobami kreatywnymi okazuje się, że kolejnym darem jaki dostałam i w sobie rozwijałam była właśnie ta kreatywność. Od zawsze malowałam, tworzyłam. Od węgla, akwareli, po jakieś dzierganie w wieku 6 lat u cioci Skoniecznej. Do tej pory pamiętam czapeczki dla lalek. U mnie w domu nie było maszyny, było za to zawsze dużo papieru, kleju. Moja mama jest nauczycielką wychowania przedszkolnego, dzięki temu poznawała różne techniki od jakiś decoupage, po inne techniki plastyczne. Chodziłam na zajęcia z malarstwa do domu rzemiosła. Mama dała mi możliwości, dzięki temu, że robiła bardzo dużo rzeczy i nadal robi do szkoły. Miałam możliwość razem z nią je tworzyć. U mnie w szkole zawsze była plastyka – jak mówił tata. Moja siostra miała porobione piękne prace. Kiedyś narysowałam jej koloseum i te piękne sklepienia. To były czasy. Zapach węgla, terpentyny, brudne palce, ręce, nogi, bo węglem najlepiej się rysowało. Wiesz taka artystyczna ze mnie dusza. Do tej pory maluję, czy tworzę grafiki, bo zamieniłam to też w digital. Papier, pędzle to mój świat. Jeśli powiesz, że potrzebujesz notesu, długopisów itd. to np. znikam na godzinę w sklepie i wiem, jak dany tusz zachowa się na papierze. Jeśli spodoba mi się notes i nie mam takiego długopisu, od razu go znajduję. To jest jak oddychanie, jest mi dane i potrzebne. Bez tego nie byłabym sobą, to moja strefa, która jest moja. Chociaż na ostatnim kobiecym spotkaniu dostałam wytyczne, że mam wystawić w końcu swoje obrazy na sprzedaż. Nadal się nad tym zastanawiam, bo to wyjście ze swojej strefy komfortu. Więc jak widzisz urodziłam się z rękodziełem w ręce, duszy. Jest takie moje, każda komórka się na nie składa. Dlatego, też chyba tak dobrze rozumiem potrzeby moich klientów, bo jestem w jakiejś cząstce nimi.
W związku z tym rozumiem, że jesteś fanką polskich produktów. Czy kupując produkty, podczas wyboru kierujesz się m.in. tym, skąd pochodzi, gdzie został zrobiony itp.?
Można nazwać to zboczeniem zawodowym. Metki. Moja przyjaciółka śmieje się, że jestem królową metek, bo to jest nasz główny produkt w firmie, nie jedyny, ale główny. Więc pierwsze co robię, patrząc na dany produkt to sprawdzam metkę, a m.in. z czego jest dany produkt zrobiony. Potem patrzę jak jest zrobiony. Sama szyję i nie toleruję złego zszycia/uszycia danego produktu. U mnie w szafie znajdziesz tylko polskie produkty. Od cudownej Kasi z Kate Plum mam chyba 8 sukienek, Props i Asia to jedyne torebki, jakie znajdziesz u mnie… czy nerki. Już czekam na kolejną różową. Kocham ją za te kolory i jakość wykonania. Muukreacja, czy On You– piękne bluzki, sukienki, spódnice. Nubee kocham za swetry, a AAH! Handmade with bliss za biżuterię. Ostatnio odkryłam, też Concrete Vibes, którzy mają tak piękną biżuterię, a dodatki do domu sprawia mi beto.niarka. Ogólnie jak widzisz same polskie marki. Nic innego nie znajdziesz. Liczy się jak są zrobione, z czego są zrobione, a gdzie to innej opcji nie ma jak z Polski.
Dlaczego warto wybierać polskie produkty, produkty rękodzielników?
Polscy rękodzielnicy mają tak genialne produkty, wiem ile to kosztuje ich to czasu, nerwów itd. Wiesz, tam nie ma przypadku, wszystkie materiały są bardzo skrupulatnie dobierane. Sama prowadzę parę marek pod względem strategii marki, social mediów itd. Kończy się to długimi rozmowami, właśnie o ich misji, wizji. Mniej znaczy więcej. Wysoka jakość, pozwala nam użytkować daną rzecz wiele lat. Pewnie nie jedna z nas piorąc sweter z sieciówki wkurzała się, że wyglądał jakby go poszarpał pies, tutaj nie ma takiej przestrzeni. Ceny są porównywalne, ale jakość już zupełnie inna. Osobiście kocham ich miłością ogromną, wspieram na każdym kroku. Jestem ich wielką ambasadorką, ponieważ wiem i widzę jak powstają. Jakość, powtórzę to słowo- jakość jest dla nich najważniejsza. Taka ponadczasowość. Polskie marki są jak meble z drewna. Zawsze będą pasować i nigdy nie stracą na jakości, jeśli odpowiednio o nie zadbasz. Dodatkowo są one tworzone z miłości. Te marki są tworzone z marzeń. Dzięki wspieraniu ich- pomagamy im je realizować. W końcu uciekają z korpo, tworzą coś własnego. Dzięki kupowaniu polskich produktów od rękodzielników nie tylko zyskujemy cudowne produkty, ale pozwalamy im się rozwijać.
Jak Twoja marka Huuft, pomaga rękodzielnikom? Huuft to agencja reklamowa, w której tworzycie różne cuda np. metki, nadruki cyfrowe itp. Co ciekawego tworzycie?
HUUFT jest agencją reklamową dla rękodzielników. Bardzo mocno to wpisałam w nasze DNA. Mogłabym obsługiwać każdą branżę, ale skupiłam się właśnie na rękodziele, bo je uwielbiam. Co tworzymy? Tak naprawdę wszystko! Zaczynając od projektów logo, całych brandingów, po produkcję już wspomnianych metek, etykiet, foliopaków. U nas wpada się jak śliwa w kompot. Chłoniesz nas, a my Ciebie. Mówisz, że chcesz założyć markę odzieżową, masz tyle i tyle środków, a ja powiem Ci, czego potrzebujesz, co powinno znaleźć się na samym początku. Dzięki Jackowi możemy zrobić sesje produktowe, stworzyć Ci sklep internetowy, czy też stronę www. Gadżety reklamowe, planery, notesy, katalogi, jakieś długopisy- również to u nas znajdziesz. Bony, podziękowania itd. Naprawdę robimy wszystko to, co potrzebne jest marce podczas jej rozwoju. Wszystko to, co wspiera markę w spełnianiu marzeń. Odciążamy marki właśnie w tym, że wszystko u nas znajdą. Ja dodatkowo prowadzę indywidualne konsultacje, czy też prowadzę marki podczas ich działań na social mediach. Wspólnie ustalamy strategię marki, cen itd. Tak, aby wszystko było spójne z daną osobą. Aby prowadzenie marki były prostsze. Jestem taką piłą, która przecina kłody, jakie młody przedsiębiorca może napotkać na swojej drodze. Jesteśmy wyjątkowi, ponieważ od projektów, po ustalenie działań, do dostarczenia gotowych produktów – działamy kompleksowo. Nie chciałam być tylko od metek, chciałabym, aby rękodzielnik poczuł się u mnie jak w domu i mógł się rozwijać.
Twoja fascynacja produktami hande made, przerodziła się także w ideę, pomysł. Na dniach światło dzienne ujrzy portal dla rękodzielników. Skąd pomysł na niego?
Dokładniej jest to portal o rękodzielnikach, prezentujących polskie marki. Pomysł na portal zaczął we mnie kiełkować jakieś 4-5 lat temu, trochę pod innym względem. Jednak cały czas właśnie jako portal dotyczący rękodzieła. Gdzieś ten pomysł trochę został odsunięty na bok, ale za to cały czas kiełkował. W okolicach czerwca tego roku usiadłam i spisałam swoje pomysły. Mam taki plik, który zawiera około 20 stron planu tego, co chciałabym dać rękodzielnikom. Potem usiadłam w lipcu i zajrzałam do tego. Układałam też wtedy harmonogram na kolejne miesiące w firmie, chciałam wrócić m.in. do wywiadów z klientami, aby mogło poznać ich jak najwięcej osób. I tak wiesz czytam to, patrzę na swój harmonogram i mówię: ‘’Kurczę, a może to połączymy i stworzymy coś lepszego?”. Miałam przyjemność poznać Ciebie osobiście, właśnie w tym okresie i opowiedziałam Ci o moim pomyśle. Co wtedy powiedziałaś? „Ciężka praca, ale działaj. Dobry pomysł.” – te słowa mocno mnie zmobilizowały do działania. Dałaś mi mocnego kopniaka. Portal będzie miał dwie odsłony, ale to już niedługo zobaczycie!
Tak pamiętam nasze rozmowy. To będzie sztos! Opowiedz naszym czytelnikom jak zabierałaś się do pracy przy tworzeniu portalu? Ja sama wiem ile to jest pracy, obowiązków i spiąć wszystko nie jest łatwe…
Po spotkaniu, o którym wspomniałam, wróciłam i zaczęłam działać. Według testu Gallupa jestem mocnym Aktywatorem, Strategiem, Wizjonerem i mam mocno rozwinięte dowodzenie. Myślę, że te moje talenty przejęły wtedy nad wszystkim pieczę. Połączyły się i wydobyły wszystko, co mają najlepsze w sobie. Dlatego rozpisywałam wszystko na czynniki pierwsze np. kogo potrzebuję, bo nauczyłam się delegować, czego potrzebuję i jakie będą kroki po kolei w moich działaniach. Byłam w trakcie rekrutacji nowej osoby do mojej firmy, dopisałam jej cechy, jakie chciałabym, aby dodatkowo miała, które będą wspierać moje cechy, ale też uzupełniać cały zespół (tak zatrudniłam Werkę). To, czego nauczyłam się już na przestrzeni lat w pełni wykorzystałam. Wycisnęłam wszystko jak cytrynę. Bardzo dobrze rozpisałam, co chciałabym, aby znalazło się na portalu, kto jest moim idealnym odbiorcą portalu, jaką ma misję portal, jak wpisuje się w moje obecne działania, jak mogę wykorzystać moją wiedzę i umiejętności, jakie mam dodatkowe moce w postaci otoczenia.
Dzięki tak rozpisanemu planowi, rozłożonemu na czynniki pierwsze mogłam przejść do działania. Nie zabrałam się za słonia, którym jest wielki portal, ale za cząstki tego słonia, takie małe myszki. Krok po kroku odhaczać co już mam, a co jeszcze muszę zrobić. Przy tworzeniu portalu bardzo dużo rzeczy dzieje się równolegle, dlatego bez rozpisanego planu nie jesteś w stanie tego ogarnąć. Ale to myślę, że przy każdym takim właśnie projekcie się dzieje. Spięcie nie jest łatwe, jeśli wszystko zwalamy na siebie, nie umiemy oddelegować, nie widzimy, że ktoś może mieć te cechy, jakich nam brakuje. Nauczyłam się tego w końcu i dzięki temu prace nad portalem tak intensywnie trwają od września i właśnie się kończą.
Kiedy odbędzie się premiera?
Premiera miała odbyć się na początku listopada, odpowiadając właśnie na Twoje pytania. Werka – moja Strażniczka Poprawnej Ortografii wprowadza już wpisy na portal, a Jacek wizualnie go poprawia. Znowu wielkie wparcie mojego męża w spełnianiu mojego marzenia o przestrzeni dla rękodzielników. Jeśli wszystko pójdzie, tak jak zakładałam to w okolicach 10.11 nastąpi premiera. Musi być wiesz… wszystko idealnie.
Do kogo kierowany jest portal, co tam znajdziemy?
Portal kierowany jest głównie do kobiet, które lubią mieć wszystko w jednym miejscu i nie przeraża ich słowo „rękodzieło”. Zależy mi na tym, aby udzielić niezbędnych wskazówek, dotyczących najważniejszych aspektów w naszym życiu. Oczywiście będę przeszczęśliwa jak mężczyźni także będą ciekawi tego, co dzieje się na portalu. Nie zabraknie tam wpisów odnoszących się do Dziecka, Urody, Mody, Domu. To jest właśnie część kategorii, które będą widniały na głównej stronie portalu. Postanowiłam nawet dodać oddzielną kategorię ‘’Porady”, ponieważ wiem, że w dzisiejszych czasach należy dzielić się pomocnymi „trickami”. Żadnej z nas nie jest łatwo, dlatego razem z moim zespołem dołożymy wszelkich starań, aby każda z Was wchodząc na portal – znalazła coś dla siebie. Przedstawię Wam zalety otaczania się rękodziełem i będę odmieniać Wasze życie każdego dnia. Rękodzieło będzie płynąć w Waszej krwi, tak jak płynie w mojej. Na bieżąco będę zapoznawać Was z polskimi markami, które wkładają ogrom serca w swoją pracę. Nie bójcie się rękodzieła. Wielu z Wam kojarzy się z czymś drogim. To bzdura. Dla każdej z nas liczy się jakość i czas użytkowania. Właśnie dlatego dla każdej znajdę rozwiązanie z każdej półki cenowej.
Jakimi wartościami kierujesz się w życiu?
Prawdą, prawdą i jeszcze raz prawdą, nawet jeśli będzie bolesna. Jestem zdania, że nie warto owijać w bawełnę. Nie każdy lubi usłyszeć prawdę, ale jak możemy dojrzewać i rozwijać się, kiedy będziemy omijać prawdę? Bez niej nie wzrośniemy. Dlaczego miałabym wyrażać swoje zdanie za plecami innych? Ja wyrażę je wprost. Kłamstwo boli, a karma to suka, która zawsze wraca z większym natężeniem. Otaczam się wartościowymi ludźmi, którzy mają podobne do mnie wartości i to jest bardzo ważne, ponieważ tylko takie osoby rozumieją Cię najlepiej. Nie lubię fałszu, udawania. Albo jestem taka, albo nie. Nie ma co dyskutować, a w szczególności udawać, bo to boli wewnętrznie. Wolę mniej zarobić, a komuś pomóc z dobroci. Dostałam parę razy przez to po tyłku, ale nic na to nie poradzę. Jak widzę w kimś potencjał to dam mu talerz pełen jedzenia, niech je zje, wyliże i wyrzuci, a ja się podniosę. Nie potrzebujemy nie wiadomo ilu osób obok siebie. Potrzebujemy jedynie wartościowych osób, dlatego nie mam zgrai przyjaciół, bo dla mnie liczy się jednostka. Chyba dlatego tak dobrze się dogadujemy haha. Jak kiedyś usłyszałam dla niektórych mogę być wredna i prawdomówna, a do tego „mądralińska”. Haha, ale tak naprawdę mówią to osoby, które nie rozumieją mojej filozofii, że można podzielić się swoją wiedzą, kiedy ktoś pyta, jak wiesz, bo dużo się uczysz to, czemu nie, że wolę powiedzieć coś wprost niż za plecami, bo czemu dana osoba ma tego nie usłyszeć ode mnie, że postawię siebie na pierwszym miejscu i nie oznacza to, że jestem egoistką, tylko po prostu wiem, że tego potrzebuję, aby utulić się, ukochać, i być dla siebie najważniejszą. Budzę się rano i widzę w lustrze cudowną kobietę, którą kocham i której się nie wstydzę. Codziennie wieczorem dziękuję za to, co się wydarzyło dobrego i złego, ponieważ to mnie kształtuje i rozwija. Jestem wdzięczna za to, co się dzieje. Jestem wdzięczna sobie za to jaka jestem. Dzięki temu wiem, że moja córka w przyszłości wyrośnie na wspaniałą kobietę, która będzie znała swoją wartość i będzie wiedziała, że dobrze jest po prostu kochać samą siebie.
Jakim przedsiębiorcą jesteś? Jakbyś miała wymienić najważniejsze swoje cechy bizneswoman?
Wiesz myślę, że znowu posłużę się testem Gallupa. Kiedy go zrobiłam dostałam takie wow. Tak to jestem ja i to są moje cechy. Aktywator – działam, nie potrzebuję zachęcania, jeśli czuję dany projekt to po prostu w niego wchodzę. Strateg oraz Wizjoner – rozkładam wszystko na czynniki pierwsze, mam zawsze plan od A do Z i widzę co jest na końcu ścieżki. Wszystko musi być ogarnięte, zaplanowane, bo kiedy wejdzie Aktywator to musi mieć wszystko ułożone, gdyż leci naprzód. Indywidualizacja – widzę w każdej osobie to, czego ona nie widzi, dzięki temu dobieram najlepsze oferty dla danej osoby, najlepsze rozwiązania.
Dowodzenie i Osiąganie – „dowiozę” każdy projekt do końca. Nie poddaję się, nawet kiedy mam jakieś kłody pod nogami. Potrafię dobrać odpowiednie osoby i wspólnie dzięki odpowiedniemu dowodzeniu dochodzimy do rozwiązań danego wyzwania czy realizacji danego projektu.
Bliskość- dopuszczam do siebie tylko wartościowe osoby. W biznesie to jest bardzo ważne i w byciu przedsiębiorcą, aby mieć podobne osoby do siebie. Dzięki temu widzimy sporo rzeczy z lotu ptaka, a będąc w gnieździe nie zawsze to widzimy. Uczenie i zbieranie są to mega ważne cechy, ponieważ ciągle się uczę i rozwijam. Obecnie nawet poszłam na studia z Zarządzania, aby jak najlepiej pomagać sobie i moim klientom.
Nie musisz mieć podobnych do mnie talentów, każdy ma swoje indywidualne. Ważne jest jak je wykorzystujesz. Ja potrafię wykorzystywać swoje mocne strony, a moje słabe, które mam potrafię uzupełnić odpowiednimi osobami z mojego otoczenia. Potrafię przyznać się do porażki i jeśli wymaga tego sytuacja np. zamknąć dany projekt, bo jest niewypałem. Myślę, że najważniejsze jest nie bać się. Przestałam się bać swoich możliwości, innych ludzi, przestałam chować się.
Do tego jestem wielką gadułą, z gigantycznym uśmiechem. Jestem wsparciem dla osób, które są mi bliskie – czy to biznesowo czy moje przyjaciółki ,które naprawdę mogę zliczyć na palcach jednej ręki. Filozofię z życia przekładam na filozofię przedsiębiorcy, bo wszystkie te role pełnię na co dzień.
Jak myślisz, z jakimi trudnościami borykają się dziś przedsiębiorcze kobiety?
Niestety w dobie internetu myślę, że najbardziej z hejtem, ze strachem, że ktoś ich działania może w szybki sposób zniszczyć paroma wpisami. Polecam mieć prawnika w otoczeniu. Obecnie bardzo mocno działam w różnych kobiecych projektach, wspieram kobiety w ich codziennych działaniach. Jest tam tyle lęku przed tym hejtem, przed pokazaniem własnych możliwości, brakiem takiego wsparcia z najbliższego otoczenia, z brakiem zrozumienia, że chcą postawić na siebie, z tym, że są po prostu zmęczone rolami, jakie muszą codziennie wykonywać- od mamy, kochanki, sprzątaczki, praczki, kucharki, przedsiębiorczyni, córki itp. Nie potrafią oddelegowywać i zapędzają się w perfekcjonizm. Dodatkowo kobieta kobiecie jest często wilkiem. Obgadują się jak nastolatki w szkole, działają przeciwko sobie. Jest to straszne. Trzymam się od takich osób z daleka, a jak mogę to pomagam, wspieram właśnie w tych wyzwaniach. Nie dość, że same zakładamy sobie klatki wewnętrzne, to jeszcze inne kobiety nam je zakładają. Plagiaty, zgłaszanie do urzędów itd. Czasami jak czytam niektóre historie to nóż otwiera się w kieszeni. Dlatego moje kochane kobiety – oddech, oddech i niepatrzenie na to. Działajcie i róbcie swoje. Znajdą się cudowne kobiety, które powiedzą czy napiszą Wam dobre słowo. A te, co tego nie robią to olewamy – proste słowa: olewamy, odpuszczamy, odcinamy. Mówię to z autopsji.
Cenna rada dla czytelników
Spełniaj swoje marzenia, miej wirtualne nożyczki, aby osoby, które chcą żerować na Tobie i wyciągać od Ciebie dobro – z łatwością odcinać. Nie bój się otwierać swoją skorupkę, ponieważ na swojej drodze znajdziesz zawsze osoby, które Ci z miłą chęcią pomogą. A jeśli nie czujesz tego to napisz do mnie. Postaw siebie na pierwszym miejscu. Nie jest to egoistyczne, a pozwoli Ci się realizować i spełniać. Pozwoli rozwinąć skrzydła, które każda z nas ma. Skorupka bezpieczeństwa jest dobra i miła, ale warto wyjść z niej, bo dzieje się magia. Myślę, że to jest takie clou wszystkiego.
Magdalena Minoga
Przedsiębiorca, mentor biznesu, wydawca portalu, artysta.
Cześć, nazywam się Magda Minoga i bardzo mocno wspieram kobiety, które budują własne marki handmade, marki odzieżowe i nie tylko. Pomagam małym firmom wyjść poza mury swojej sypialni, przekraczając wszelkie ograniczenia (także te wewnętrzne).
Mam ponad 13-letnie doświadczenie w biznesie. Stworzyłam trzy marki: HUUFT, Przeszyj To Sam oraz portal Pokochaj Rękodzieło. Mocno rozwijam swoją markę osobistą, dzięki której możecie uzyskać wsparcie podczas ustalania np. strategii marki, strategii ceny, czy też strategii na social media. Każda z nich pomaga Wam spełniać marzenia o własnych, wyjątkowych produktach, o markach skrojonych jak dobra marynarka.
Pracowałam w działach obsługi, prowadziłam działania marketingowe, wdrażałam produkty na rynek. Działałam jako fotoedytor, grafik, a nawet współtworzyłam książki. Jestem coachem i mentorem biznesu.
Jak widzisz, posiadam szerokie doświadczenie, którym chętnie się z Tobą podzielę. Moją misją jest wsparcie kobiet na każdym etapie tworzenia własnej marki i spełniania swoich marzeń.
HUUFT:
https://www.facebook.com/HUUFT.official
https://huuft.com
https://www.instagram.com/huuft.official/
MAGDA:
https://www.instagram.com/magdaminoga.official/
https://www.facebook.com/magdaminoga.official
PORTAL:
https://www.facebook.com/pokochajrekodzielo
https://www.instagram.com/pokochajrekodzielo/