Emocje w pracy – czy trzeba je kontrolować? Wywiad

Są osoby, które w pracy nie mają zwyczaju pokazywać niezadowolenia, przyjmują rzeczy takie jakie są, ale w domu za to wyrzucają nagromadzone negatywne emocje na członków rodziny. To jest przykre, że nie potrafimy szanować najważniejszych dla nas ludzi w życiu. Nie ładnie tak robić.dla naszego portalu mówi Katarzyna Kukielińska, psycholog terapeuta, mediator i negocjator rodzinny.


Ewelina Salwuk-Marko: W życiu prywatnym, jak i zawodowym towarzyszą nam emocje. Złość, rozczarowanie, bezsilność ale też i duma, zadowolenie. Nierzadko pokazywanie emocji w pracy uznawane są za słabość. Czy to stereotyp z którym warto walczyć?

Katarzyna Kukielińska: Nasze emocje zmieniają się w ciągu dnia. Rano możemy odczuwać głęboko zakorzeniony lęk lub stres zapisany w ciele, szykując się do pracy powoli ustępuje, zapominamy o nim, wracając myślami do codziennej rutyny. Zdarza się, że nie wiemy skąd ten lęk i strach czy towarzyszący stres się bierze, więc przypisujemy czemuś, co nam umysł podpowie. W ciągu dnia nie ma, kiedy się temu bliżej przyjrzeć.

U każdego dzień może jeszcze inaczej się zacząć: towarzyszący epizod depresji lub powtarzający się schemat w kręgu rodzinnym jakieś sprzeczki słowne, wypominanie coś komuś przed wyjściem do pracy. Rozpoczynając dzień w kiepskim nastroju, w miejscu pracy, staramy się ukrywać emocje, chociaż po nas widać, że coś jest nie tak. Możemy obudzić się w cudownie radosnym nastroju u boku ukochanej osoby, mrucząc zaspanym głosem „dzień dobry kochanie, myszko, kotku…”mieć rozkoszną intymność i błogim krokiem przekroczyć próg budynku pracy. Mogą to być różne sytuacje i myśli które w nas wzbudzą emocje smutne czy wesołe.

Każdy z nas emanuje energią i ją również dobrze można wyczuć. Sztuczny uśmiech również jest dla nas widoczny. Wracając z egzotycznych wakacji, próbujemy zrobić odpowiednią minę do kolegów i koleżanek w pracy, jeśli wiemy że oni nie chętnie będą chcieli słuchać opowieści z wyjazdu, także na pytanie jak było na urlopie, mamy ochotę odpowiedzieć zwyczajnie, przereklamowanym zdaniem, że: „ jak to na urlopie, może być, już nie pamiętam hehe” i szybko próbujemy przekierować uwagę na pozostałe osoby znajdujące się w pobliżu.

W pracy zazwyczaj staramy się dopasować w miarę możliwości, żeby pozostać w tłumie niewidocznym z obawy przed oceną inną. Trudniej będzie ukryć rozczarowanie, zawód jeśli w pracy zostaniemy zaskoczeni nie miłą sytuacją, o której większość osób wiedziała, a my jesteśmy tę ostatnią która w chwili obecnej dowiaduje się o wprowadzanych zmianach i nikt nie pytał się nas o zdanie. Nawet nie poinformowali nas koledzy i koleżanki. Wymownym spojrzeniem dajemy znać, pozostałym z biura jak czujemy się zawiedzeni brakiem lojalności, przyjaźni, zaufania.

Jeśli czujemy się poszkodowani, niesprawiedliwie potraktowani, to jak najbardziej możemy okazać oczywiście stłumioną złość, łzy w oczach czy nawet zapłakaną twarz. W takich sytuacjach, kiedy wiemy, że nie skupimy się na pracy, należy o siebie zadbać, wziąć wolny dzień, posiedzieć w miejscu w którym będziemy mogli ochłonąć bo wykrzykiwanie i mówienie co myślę o kimś w pracy lub o danej sytuacji pod wpływem wybuchu emocji nie przyniesie nam nic dobrego. Dlatego polecam, żeby nie podejmować decyzji pod wpływem emocji tylko najpierw uspokoić drżące ciało i chaos w głowie spokojnym oddechem. Natomiast jeśli doświadczamy szoku, pod wpływem tragicznej wiadomości o najbliższych, to wtedy byłoby miło, żeby współpracownicy zaopiekowali się taką osobą, nie zostawiali jej samej tylko towarzyszyli, objęli, złapali za rękę byli na tyle blisko żeby osoba doznająca szoku emocjonalnego była bezpieczna.

Jak widać różnie to u nas bywa. Emocje są nam potrzebne, informują nas jak się czujemy w danej sytuacji, ale należy nad nimi panować. Polecam, bo każdy ma do tego dostęp, uczyć się jak panować nad emocjami, aby nami nie kierowały. Złym nawykiem jest wsiadać zdenerwowanym do auta. To powszechna strategia rozładowywania emocji, tylko dla niektórych kończy to się wypadkiem lub śmiercią bo umysł jeszcze nas nakręca i jedziemy coraz szybciej jakby to nas miało przewietrzyć. Moi drodzy ulica to nie tor wyścigowy. Mijacie innych ludzi, którzy są również jak Ty ważny i potrzebny rodzinie.

Stereotypem jest to, kiedy nadal uważamy, że kobiety mają zachowywać się po męsku, niby to znaczy, że mamy grać twardziela, mieć pokerową twarz, mówić to co się myśli, bez względu na uczucia drugiej osoby. Zastraszanie emocjonalne, udawanie kogoś kim się nie jest, wynika z silnej potrzeby uznania, z braku łagodności w stosunku do siebie i nastawienia negatywnego do własnej osoby. Zarówno mężczyźni jak i kobiety mamy podobne emocje i wspólnie powinnyśmy być dla siebie wyrozumiali. Jak zaczniemy więcej okazywać życzliwości i szacunku to wtedy będzie nam znacznie łatwiej komunikować się między sobą. W Biznesie również ważny jest kulturalny styl komunikowania się.

Emocje w pracy zwykle kojarzą się nam bardziej negatywnie. Jeśli ktoś
nam mówi, że „miał emocjonujący dzień w pracy” podejrzewamy, że stało
się coś złego. Dlaczego? 

Większość osób doświadcza w miejscu pracy stresujących sytuacji i emocjonujący dzień kojarzy się z wykonaniem trudnego zadania, z dużą ilością pracy bez wsparcia, z klientem przed którym trzeba było omówić projekt i pojawiły się przy tym wpadki, z wystąpieniami publicznymi z którego nie jesteśmy zadowoleni, bo zapomnieliśmy wspomnieć o jeszcze ważnych sprawach. A może to było zebranie na którym liczyliśmy, że omówimy problemy, a szef czy szefowa nie chcieli poruszyć tej sprawy i nie możemy dostać to na czym nam najbardziej zależało. 

Mierzyliśmy się z wyzwaniami i nie poszło tak jak sobie planowaliśmy bo byliśmy zestresowani lub od tych, co jesteśmy zależni nie podjęli tematu do omówienia.

Wg mnie każda emocja jest spontaniczna, naturalna. Niektórzy potrafią powstrzymać emocje. Ale czy warto je kontrolować?

Jest to bardzo subiektywny stan, któremu towarzyszy gama reakcji somatycznych, ekspresji, zachowań. Emocje pozwalają ustosunkować się do sytuacji. Są to procesy wartościowania dochodzących sygnałów ze świata zewnętrznego, z naszego umysłu. Przez różne doświadczenia utrwalają się pewne wzorce przez, które formują się postawy i automatycznie reagujemy. Potrafimy rozpoznać co jest dla nas dobre, a co złe. Oceniamy rzeczywistość poprzez własne poglądy czy, też przekonania. Dobrze jest mieć pod kontrolą swoją reakcje na napływające emocje.

Najczęstszy nasz problem to komunikacja międzyludzka. Należy szanować odmienny, cudzy punkt widzenia. I jeśli nie spodoba nam się to co mówi osoba w naszym towarzystwie i wzbudzi w nas złość to dobrze byłoby mieć świadomość własnych odczuć i nie reagować bezmyślnie atakując krytyką słowną, nie wspominając o tym że mogłoby dojść do rękoczynów. Myśli zapalniki pomagają nam w tym, żeby kontrolować swoje zachowanie i nie wyładowywać napięcia na innych.

Czy można nauczyć się kontrolować emocje?

Jak najbardziej można nauczyć się kontrolować swoje emocje. Tak jak robimy przegląd samochodu, naszego organizmu, tak samo można robić przegląd naszego stanu psychicznego i dobrze jest dbać o higienę psychiczną. Dlatego zachęcam, żeby nawet od czasu do czasu porozmawiać z psychologiem. Zrzucić stres, pogadać czy rozwiązać problem. Z doświadczenia wiem, że nie wszystkie sprawy da się załatwić na poziomie głowy, potrzebujemy zadbać o nasze ciało, w którym zapisane są nasze traumy, przykre wydarzenia z przeszłości. Codziennie się stresujemy, a długotrwały stres powoduje rozdrażnienie, spada nam energia do działania. Najczęściej jak jesteśmy zdenerwowani, to słyszmy od kogoś „oddychaj, uspokój się”. Techniki oddechowe wpływają jak balsam na naszą dusze, ciało i umysł. Regularne medytacje oraz prawidłowy oddech normalizuje działania autonomicznego systemu nerwowego. Niedawno uczestniczyłam na tygodniowym treningu oddechowym i wiem jakie korzyści otrzymałam dla całego mojego ciała. Dzielę się z tą wiedzą z moimi pacjentami, pokazuję im jak mogą sami skorzystać z tych dobrodziejstw, bo wiem jak bardzo potrzebuje tego nasze ciało. Nauka rozumienia  przeżywania danej sytuacji pomoże uwolnić nas od nadmiernej kontroli, zatrzyma bezsensowne myśli i analizy, aby w końcu mieć wolny wpływ na doświadczanie radości i spojrzenia z dystansem na różne sprawy, które nas denerwują i zabierają niepotrzebnie energie. Tak jak codzienne funkcjonowanie obarcza nasz organizm zmęczeniem, stresem, wypaleniem, spadkiem energii, tak samo powinniśmy dbać o podładowanie baterii, żeby mieć energię do życia. Zalecam żeby spędzać jakiś czas tylko w swoim towarzystwie w ciszy i spokoju.

Kiedy taka umiejętność kontroli może się nam przydać?

Moim zdaniem od małego powinniśmy być uczeni jak rozpoznawać i nazwać własne emocje, to co przeżywamy, zamiast słuchać od starszych, że mamy przestać płakać, bo nic się nie stało lub mamy przestać użalać się nad sobą, bo inni mają gorzej. Skończmy z tym porównywaniem się do innych. Każdy ma swój problem i jest taki, jaki jest. Indywidualnie należy do tego podejść, a nie zbiorowo. W dorosłym życiu byłoby łatwiej znosić porażki, dystansować się do wielu spraw, z którymi się utożsamiamy. Stresuje nas opinia innych ludzi i boimy się być sobą. Mniej się stresujemy kiedy akceptujemy siebie, ponieważ tam gdzie jesteśmy podchodzimy z poczuciem bezpieczeństwa, z wiarą we własną skuteczność. A to co nas zaskoczy nie budzi w nas lęku i strachu – panujemy nad emocjami.


Problemy z emocjami mają nie tylko pracownicy, dotyka to także menadżerów czy szefów. Łatwiej jest wyładować złość i frustracje niż kogoś pochwalić… dlaczego tak się dzieje?

Dojrzałość emocjonalna pomaga nam wydobyć z siebie poczucie obfitości. Podchodzimy do drugiego człowieka z poziomu głowy i serca. Doceniamy jego wkład w pracę, zaangażowanie, jego spryt, kreatywne podejście. Zauważamy w innych ludziach ich talenty, indywidualność, a wśród mądrych inteligentnych ludzi czujemy się swobodnie, dobrze. Nie ma tutaj miejsca na doszukiwanie się wad, fali negatywnej krytyki, że można było lepiej, szybciej. To nie jest mądre posunięcie, żeby mierzyć innych swoją miarą. Różnimy się, jedni pracują szybciej, a drudzy wolniej. Szanujmy się. Każdy człowiek jest niedoskonały, czasami o czymś zapomni, zmienia mu się nastrój, coś dzisiaj bardziej go zdenerwuje, a jutro będzie się z tego śmiał.

Będąc osobą sfrustrowaną szuka się celu, żeby zrzucić z siebie emocje. Wtedy łatwiej jest wskazać czyjeś błędy. Poza tym, kiedy siebie krytykujemy i zbyt dużo od siebie wymagamy to podobnie podchodzimy do innych. Mało miejsca zostawiamy na wdzięczność, radość, życzliwość, współpracę i docenienie za to kim jesteśmy. A każdy z nas jest wartościowy i stara się jak może dobrze wykonywać swoje obowiązki.  

Katarzyna Kukielińska

Jakie są Twoje sprawdzone metody na radzenie sobie z emocjami?

Kiedyś popełniłam podstawowy błąd i winiłam rodziców za to, że nie potrafili wyposażyć mnie w podróż w dorosłe życie w cenne wskazówki, w taki dopasowany kompas wewnętrzny, żebym mogła mądrzej radzić sobie z przeciwnościami losu. Dali to co mieli, a reszta należała już do mnie. Od 22 lat, a mam 42 lata, jestem sobie okrętem i sterem. Obiecałam sobie, że będę się zawsze uczyć, żeby nie stanąć w miejscu. Wszystko dzieje się etapami, nie wszystko naraz. Tak się nie da.

Hmm…pierwszy raz się odsłonie i to będzie tutaj podzielę się swoim doświadczeniem jak sobie nie radziłam z emocjami. Myślałam, że papierosy pomagają, ale ciało dawało znać, że jeszcze bardziej się nakręcam na stresującą sytuację. W głowie się kręci, a przy tym śmierdzą ubrania. Przestałam popalać już dawno temu, także nie pomogło na stres. Alkohol pojawiał się na imprezach, w towarzystwie i wyzwalał u mnie stłumioną wrogość do przeszłości, zalewałam się łzami i wtedy faktycznie było użalanie się nad sobą, bo następnego dnia nadal ten sam problem istniał. Nigdy nie byłam od niczego uzależniona, ale chwytałam się tej opcji, kiedy dopadał mnie smutek. Dużo czytałam i czytam książek i sedno sprawy leżało tuż blisko, należy teorię wprowadzić w praktykę. Większość ludzi, wie co ma zrobić, ale tego nie robi i stoi w miejscu. To co słyszą moi pacjenci ode mnie, to stosuję również w moim życiu. Poznaję i szlifuję mój charakter latami i coraz mi bliżej do siebie. Dostrzegam w sobie wartość i pomagają mi w tym cudowne uzdrawiające terapie oddechowe. Widzę ile już pracy włożyłam w swój rozwój. Stałam się odważna do konfrontacji z trudnymi rodzinnymi sprawami, odnowiłam relację z moim tatą, a relacja ta bardzo miała duży wpływ na moje myśli i emocje. Po latach poszukiwań stosuje moją sprawdzą metodę. Wiedzę wprowadzam w praktykę.

Z uważnością podchodzę do siebie i do innych. Zaczęłam wolniej żyć i już nikt mi nie wmówi, że muszę robić szybko i dużo. Medytacja i techniki oddechowe stały się dla mnie codziennością. Staram się unikać problemów, ale one pojawiają się co jakiś czas dlatego pamiętam, żeby dbać o siebie, aby w sytuacjach stresujących panować nad sobą i nie mierzyć ludzi własną miarą.

Nadal jestem idealistką, bo tak bardzo bym chciała, żeby wszyscy potrzebujący wsparcia nie wypierali tego tylko uczęszczali na uzdrawiające terapie, to wtedy dopiero ludzie zobaczyliby ile mamy w sobie miłości do siebie i do innych. Na świecie dbalibyśmy o szczęście i radość, a dążyli do jak najmniej tworzenia trudnych dla siebie sytuacji. 

Wracając do tematów emocji w pracy. Jeśli nie przeżyjemy jakieś emocji w pracy, nie skontrolujemy jej odpowiednio – potem możemy przenieść takie emocje do domu…

Są osoby, które w pracy nie mają zwyczaju pokazywać niezadowolenia, przyjmują rzeczy takie jakie są, ale w domu za to wyrzucają nagromadzone negatywne emocje na członków rodziny. To jest przykre, że nie potrafimy szanować najważniejszych dla nas ludzi w życiu. Nie ładnie tak robić.

Codziennie gromadzą się w nas różne emocje i pod koniec dnia możemy się z nich oczyścić. Polecam, żeby spędzić czas w samotności, godzina to minimum. Usiądźmy, włączmy ulubioną muzykę i spójrzmy z dystansem na spędzony dzień. Można robić notatki, rysować, malować, układać puzzle, robić brzuszki, podskakiwać, tańczyć, to co lubisz. Pozwól sobie na przeanalizowanie wszystkiego co Ciebie dzisiaj spotkało. Poprowadź ze sobą dialog, nawet możesz mówić do siebie na głos, szeptem żeby wyrzucić z siebie myśli, poczujesz ulgę, znajdziesz na niektóre sprawy rozwiązanie, zrozumiesz i spojrzysz z innej strony punkt widzenia z osobą z którą rozmawiałaś/eś. To jest super sprawa. Uwielbiam to robić, od razu czuje się jakbym zrobiła prysznic dla umysłu i ciała. Czuję się lżejsza, bo przez cały dzień gromadzą się emocje i należy się ich pozbyć, tak jak pozbywamy się brudu z ciała, tak oczyszczamy nasz umysł z myśli. Łatwiej się zasypia.   

Jak radzić sobie z wieloma bodźcami w pracy? Co się dzieje z przeciążonym umysłem? Jak porozumieć sie z szefem czy współpracownikami bez agresji, przeklinania itp.?

Słyszałam, że są takie zawody, że bez bluźnierstwa pracownicy nie rozumieją co się do nich mówi. Z tym walczyć nie będę. Uważam, że brzydkie słowa mają wpływ na jakość naszych myśli o sobie i o innych. Każdy z nas na wyciągnięcie ręki ma swoje terytorium i nikt nie powinien tej granicy przekraczać. Pracując z różnymi ludźmi jesteśmy narażeni, że ktoś ma zły dzień, nie jest w humorze. My możemy dobrze się mieć i nie chcemy, żeby ktoś nam ten nastrój popsuł. Wyobraźmy sobie, że nie musimy podłączać się energetycznie do innych ludzi. Można to wyćwiczyć poprzez medytacje czy techniki oddechowe, które pomagają nam uspokoić umysł i skupić uwagę na tym co świadomie wybieramy. Więc jeśli w pobliżu znajduje się osoba, która mogłaby zakłócić nasz spokój, to pamiętajmy, że to nie Twój nastrój, nie analizuj tej osoby, nie myśl o niej, tylko rób swoje uświadamiając sobie, że Twoja energia to Twoje życie. Jesteś kimś innym i nie musisz ulegać pod wpływem emocji u innej osoby. Nie pobierajmy energii od innych, jeśli nam to nie służy. Czasami nieświadomie tak robimy i nie jest nam z tym dobrze. Każdy człowiek ma swoje pole energetyczne i również powinniśmy nad tym popracować, żeby nie wchodzić na cudze terytorium i wyznaczać własne granice, a dzięki temu wyleczymy się z poczucia winy i nikt nie będzie już mógł manipulować nami w taki sposób żebyśmy robili coś wbrew sobie.

Z tego co sie orientuje psychologia nie dzieli emocji na te dobre i
te złe. Nawet złość, jest nam czasami potrzebna?

Radość, smutek, złość, strach, wstręt, zaskoczenie to podstawowe nasze emocje. Do każdej możemy zrobić odpowiednią minę i bez słów będziemy wiedzieli co chcemy przez to powiedzieć. Negatywną dla nas emocją jest złość. W tej emocji wyrażamy niezadowolenie, może prowadzić do agresji, nawet do ataku. W złości możemy grozić, przeklinamy. Trudniej jest opanować emocje, ale wiemy już że są myśli zapalniki, które informują nas, że coś się wydarzyło, ktoś mógł nas zawieść, okłamać, oszukać, wykorzystać, zdradzić. Ta i pozostałe emocje wskazują nam jak się czujemy w danej sytuacji, także również jest nam potrzebna. Dzieci dobrze wiedzą kiedy rodzice będą się złościć. Nastolatkowie, chcą pojeździć autem, ale wiedzą, że jak porysują czy jak spowodują stłuczkę bo podczas jazdy odpisywali rówieśnikom na smsa to rodzice będą źli. Należy zapanować nad sobą żeby nie wyładowywać jej na rodzinie czy na innych ludziach z otoczenia. To kwestia świadomego podejścia do siebie samej/siebie samego.

 

Katarzyna Kukielińska

Psycholog terapeuta, mediator i negocjator rodzinny

Prowadzi własną praktykę w Łodzi “Autentyczna Relacja Rodzinna “. Z zawodu jest psychologiem, terapeutą strategicznym, mediatorką i negocjatorką. Studia magisterskie ukończyła na SWPS w Warszawie oraz podyplomowe na Wydziale Nauk Społecznych w Warszawie. Członkini Europejskiego Klubu Kobiet Biznesu, aktywnie wspiera kampanię społeczną nie hejtuje – motywuje, autorka artykułów psychologicznych. W 2021 roku otrzymała wyróżnienie certyfikat jakości na podstawie opinii pacjentów w serwisie ZnanyLekarz.pl, w 2022 roku odebrała nagrodę Kobieta Sukcesu 2021. Została wyróżniona statuetką Diament Kobiecego Biznesu 2022 za najwyższą jakość usług, rzetelność i profesjonalizm oraz działanie zgodne z etyką biznesową.

www.katarzynakukielinska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *