Określenie grupy docelowej powoli przechodzi do lamusa! Idzie nowe!

Za każdym razem, gdy tworzy się nową markę, produkt czy usługę określa się grupę odbiorców, klienta idealnego. O tym mówi dziś chyba każdy. Od cocha biznesu, wirtualnych asystentek, aż po wykwalifikowanego marketingowca czy tego samozwańczego, który myli edukacje z przeczytanym zdaniem w internecie. Każdy dziś określa grupę odbiorców. I każdy powiela ten tryb jak mantrę. Czy tworzenie grup odbiorców to już przeżytek?

Grupy odbiorców nie zrobisz w 1 dzień

Tego nie robi się w 1 dzień. To ogromny i długofalowy proces, który powinien opierać się na intuicji, analityce i wiedzy. Do określenia grupy docelowej potrzebnych jest szereg narzędzi i programów. Raport powinien zawierać kilkadziesiąt stron informacji. Przydatnych informacji. Jeśli ktoś oferuje ci wykonanie takiej analizy za 200 zł, wiec że nie będzie to nic wartościowego i profesjonalnego.

Taki raport powinien zawierać informacje na temat wieku, miejsca zamieszkania, ulubionego serialu czy smaku lodów. Informacje na temat tego czy Twój idealny klient lubi grać w piłkę nożną czy ją tylko oglądać, albo czy woli różowe stringi albo białe figi z koronki. Tego czy siedzi ze smartfonem w ręce podczas kolacji czy spaceruje przed ekranem po parku. Czy uprawia sport, czy czuje się samotny, czy szuka pracy czy właśnie został zwolniony. Im bardziej zawęzimy informacje – tym lepiej.

Nie to nie są żarty i żarciki

To są ważne, konkretne informacje. Swoja nisza, zawężona grupa docelowa jest dziś na miarę złota – i powie ci to każdy marketingowiec, że: „zaczynamy od tworzenia i określenia grupy docelowej”. Czasy się zmieniają. Trendy się zmieniają i ludzie się zmieniają. Jeszcze wczoraj roczniki lat 90tych, obchodziły 10te urodziny z balonikami. Dziś rocznik 92 – ma trzydziestkę! (Wiem, ja też jestem tym przerażona). To było do przewidzenia.

Czas na wisienkę na torcie.

Jak wygląda dziś grupa docelowa?

Zbieramy informacje, następnie opracowujemy raport. Kolejno dobieramy kanały. Ustawiamy reklamy wg ustalonej grupy odbiorców.  Sprzedajemy. Do widzenia i tyle cię było. Kupione – zapłacone- sprzedane. Koniec. Kropka. Hajs się zgadza.  I tak w kółko. Nasz idealny klient ma tylko jedną funkcje – sprzedażową. Jak wróci fajnie, jak co będziemy go śledzić jeszcze w necie przez 180 dni. Może wróci.

Jak to będzie wyglądać w przyszłości? (czyli za kilka sekund)

Zamiast grupy docelowej, opracowuje się strategię tworzenia społeczności. To trochę jak tworzenie małej rodziny, którą coś łączy. W tym przypadku łączyć może dana marka, usługa czy produkt, a także wartości, chęć zmiany świata na lepsze. Chodzi o wieź, przywiązanie, patrzenie w tym samym kierunku. Spotykanie się, rozmowy o wszystkim i o niczym.

Najważniejsze cechy społeczności:

Silne poczucie przywiązania

Społeczność wie jak nazywa się właściciel, kiedy ma imieniny i jakie ciastka lubi najbardziej. Nierzadko szef otrzymuje prywatne wiadomości, kartki z życzeniami na święta.

Wspólne wartości

Osoby podzielają wspólne wartości, misje i cel danej marki. Czują FLOW i DNA całym sobą, duszą i koniuszkiem palca. Obudzeni o 4 nad ranem wymienią kilka najważniejszych cech produktu, pozytywnych aspektów usługi.

Są na dobre i złe

Nie hejtują, nie robią wyrzutów kiedy np. brakuje produktów czy właśnie padł serwer. Wręcz przeciwnie wysyłają dużo wsparcia i wspierają w szybkim naprawieniu danego problemu. Dosłownie poklepują po ramieniu. Są jak siostra, jak sąsiad w potrzebie.

Racjonalne zakupy

Kupują wtedy kiedy chcą. Noszą produkt latami, chwalą się marką. Powracają do usługi bo wiedzą, że daje im ona konkretne korzyści.  

Tworzą wspólnie

Społeczność dzieli się swoimi przemyśleniami i współtworzy produkty czy usługę. Ma jawną decyzyjność. Może wybierają kolor, print czy gramaturę papieru. Autorzy liczą się ze zdaniem swojej społeczności. Pytają ją nawet o pomoc, w wyborze tapety do biura.

Przyciąganie

Osoby utożsamiające się – przyciągają swoich bliskich, którzy chętnie dołączają do społeczności. Idzie to wiralowo.

Przenikanie życia prywatnego

Marka jest transparentna. Wiemy, kiedy programista jest chory, kiedy córka sekretarki właśnie zrobiła doktorat. To samo w drugą stronę, społeczność opowiada o swoim życiu.

Brzmi fajnie?

Tak. Brzmi. Ale wszystko co z pozoru świetne i wspaniałe, ma też swoją czarną stronę. Jeśli dana firma nie postawi jasno granic, może nie mieć prywatności. Społeczność może bombardować ich swoimi problemami (np. informacjami o chorobach) czy wymuszać niektóre zachowania, które mogą przynosić straty zamiast zysku (np. darmowa dostawa dla każdego zamówienia, nawet tego za 5 zł). Stres spowodowany wysokimi oczekiwaniami może mieć fatalne skutki…

Podsumowanie

Jeśli pragniesz się rozwijać, rozwijać swoje przedsiębiorstwo opracuj strategie tworzenia grupy docelowej w oparciu o społeczność. Te dwie możliwości, fantastycznie się przenikają i wpierają.