Roboty ułatwiają nam życie od dawna. Nie tylko piorą i gotują, korzystamy przecież także z automatycznego wspomagania kierownicy oraz włączamy ogrzewanie w domu jednym kliknięciem. Czy jednak oddalibyśmy w ręce robotów napisanie za nas posta na Facebooka, artykułu na blog, albo listu motywacyjnego?
Sztuczna inteligencja a tworzenie treści
Choć wydawać by się mogło, że robot pozbawiony jest kreatywności i emocji, to jednak pisanie tekstów przez sztuczną inteligencję już się dzieje! Robot jest w stanie generować teksty dokładnie takie same jak ten, który np. teraz czytasz. Być może nie raz spotkałeś się już z tak napisanym artykułem na blogu, nawet o tym nie wiedząc? Pozostaje więc pytanie: do jakiego stopnia roboty zastąpią nas przy pisaniu?
Jako copywriterka, zawsze byłam sceptycznie nastawiona do wykorzystania sztucznej inteligencji w tworzeniu treści. Być może wydawało mi się, że jestem niezastąpiona, a może kierował mną strach o to, że stracę pracę? Postanowiłam jednak dać szansę robotowi i powierzyć mu napisanie artykułu blogowego. Poniżej przedstawiam moje obserwacje!
Kiedy robot zostaje copywriterem – case studies
Do pierwszych testów wybrałam stosunkowo łatwy oraz dość ogólny temat mediów społecznościowych oraz polską platformę Contadu. Moja rola sprawdziła się jedynie do ustalenia tematu, wyboru słów kluczowych i nadania struktury tekstowi, czyli wyboru nagłówków. Na podstawie tytułu i śródtytułów wygenerowałam tekst – i tu przeżyłam największe zaskoczenie, ponieważ naprawdę odbyło się to poprzez jedno kliknięcie.
Tekst następnie gruntownie przeczytałam i oto, jakie są moje obserwacje:
- Artykuł był poprawny pod względem językowym;
- Styl tekstu był charakterystyczny dla tekstów blogowych;
- Program antyplagiatowy pokazał mi kilka zdań zaczerpniętych z innych źródeł (poprawiłam je ręcznie w kilka minut);
- Wtyczka Yoast SEO, której używam do sprawdzania optymalizacji tekstów pod SEO, zaświeciła się na zielono w sekcji „SEO” (bardzo dobry wynik), oraz na pomarańczowo w sekcji „Czytelność”;
- Gorszy wynik w czytelności spowodowany był faktem, że artykuł zawierał sporo długich zdań podrzędnie złożonych, które musiałam poprawić ręcznie;
- We fragmencie dotyczącym stawek kampanii reklamowej, sztuczna inteligencja wygenerowała zdanie zawierająca stawki w USD, a nie PLN (co wynika z faktu, że robot wykorzystuje źródła anglojęzyczne, a dopiero następnie tłumaczy je na język polski).
Najważniejsze wnioski
Znając pobieżnie inne programy do generowania treści, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jakością tekstu wygenerowanego przez Contadu. Zadowolił mnie zwłaszcza poziom językowy oraz styl. Jeśli piszemy proste teksty, np. opisy pod SEO czy krótkie teksty blogowe, pomoc sztucznej inteligencji może być dużym ułatwieniem. Zdecydowanie jednak nie powierzyłabym robotowi napisania tekstów specjalistycznych, zwłaszcza z dziedzin takich jak prawo czy medycyna. W tym wypadku zawieść może nas tłumaczenie źródeł anglojęzycznych, które obarczone jest zbyt dużym ryzykiem popełnienia błędu merytorycznego.
Do drugie: faktem jest, że żaden człowiek nie byłby w stanie napisać artykuł w mniej niż kilka minut. Jednak należy brać pod uwagę, że tak napisany artykuł należy następnie dokładnie zweryfikować. To również zajmuje sporo czasu, który zdecydowanie należy uwzględnić przy pracy nad tekstem.
Dlaczego nie boję się, że roboty zabiorą mi pracę?
Powodów jest kilka. Pierwszy z nich wynika z faktu, że obecnie odchodzi się już od niskojakościowych tekstów, tzw. preclów. Content marketing rozwija się nieustannie i zwiększa się zapotrzebowanie na kreatywny content writing, teksty specjalistyczne i eksperckie. To z kolei sprawia, że na wagę złota są dziś copywriterzy o większym doświadczeniu i specjalizacji w danej niszy. Ich sztuczna inteligencja z pewnością nie zastąpi, chociażby z powodu braku weryfikacji merytorycznej tekstów czy niemożliwości wyłapania przez robota kalek językowych, niektórych błędów logicznych itp. Roboty mogą być natomiast zagrożeniem dla początkujących copywriterów lub tych, którzy nie rozwijają się i nie dbają o jakość swoich tekstów.
Po drugie: obsługą programów do tworzenia treści również ktoś się musi zająć. Jeśli nie jesteś copywriterem, a przedsiębiorcą, z pewnością będziesz wolał powierzyć to zadanie specjaliście, zamiast samodzielnie mierzyć się z tematami takimi jak określenie słów kluczowych, wybór nagłówków czy weryfikowanie efektów. Czynnik ludzki jest tu niezwykle istotny!
Moim zdaniem warto korzystać z nowoczesnych technologii, które mogą skrócić czas pracy – i nikogo nie będę od tego zamiaru odwodziła! Warto jednak robić to z głową, nie ufając do końca sztucznej inteligencji i na bieżąco weryfikując poprawność generowanych treści.
PS: Ten artykuł powstał bez wsparcia robotów 😉
Anna Wołodko
Copywriterka, redaktorka, specjalistka ds. content marketingu. Absolwentka edytorstwa i PR-u. Doświadczenie zdobyte w pracy w wydawnictwach i agencji reklamowej wykorzystuje dziś, prowadząc własną firmę Mint Concept, która wspiera przedsiębiorców w skutecznej komunikacji, marketingu i budowaniu silnej marki.
Strona www: www.mintconcept.pl
Facebook: www.facebook.com/AnnaWolodkoMintConcept