Budowanie firmy na fundamentach wartości to klucz do sukcesu czy może ryzykowna ścieżka, którą nie każdy przedsiębiorca odważy się kroczyć? Jakie wyzwania niesie za sobą konsekwentne trzymanie się swoich przekonań w biznesie? We współczesnym świecie biznesu, gdzie priorytety często skupiają się na szybkim wzroście, maksymalizacji zysków i elastycznym dostosowywaniu się do zmiennych warunków rynkowych, podążanie za własnymi przekonaniami może wydawać się wyborem nietypowym, a nawet ryzykownym. Jednak coraz więcej przedsiębiorców dostrzega, że to właśnie silne wartości i autentyczność stają się jednym z kluczowych czynników budowania trwałej przewagi konkurencyjnej. Karolina Brzuchalska, mentorka i trenerka biznesu, opowiada, dlaczego warto być wiernym swoim zasadom, nawet gdy wiąże się to z trudnymi decyzjami, jakie wartości pomogły jej zbudować silną markę osobistą i co doradza przedsiębiorcom, którzy zastanawiają się, czy pójść drogą zgodną z własnymi przekonaniami.
Ewelina Salwuk-Marko: Myślisz, że budowanie firmy na fundamentach wartości to konieczność we współczesnym biznesie czy raczej luksus, na który nie każdy może sobie pozwolić?
Karolina Brzuchalska: Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, żeby budować firmę, NIE bazując na fundamencie wartości, jakimi się kierujemy w życiu. Szczególnie gdy mówimy o markach osobistych, małych firmach czy jednoosobowych działalnościach, z którymi najczęściej pracuję. Każdy z nas kieruje się w życiu swoim kompasem i to przekłada się potem na firmę, jaką tworzy, na komunikację, na relacje z klientami. Jeśli nasze wartości są diametralnie różne od działań, ta niespójność bardzo rzuca się odbiorcom w oczy.
Kiedy natomiast nasze działania są bezpośrednio odzwierciedleniem naszych wartości – nie ma konfliktu, nie ma dylematów, decyzja, czy podjąć z kimś współpracę, czy też nie, jest prosta. Niejednokrotnie zdarzało mi się odmówić klientowi, bo czułam, że nie zgadzamy się w ważnych dla mnie i dla niego kwestiach, a to może wpłynąć na jakość współpracy. Jeśli więc jasno komunikujemy swoje wartości, kiedy są one widoczne nie tylko w słowach, ale też w działaniach, po pierwsze jesteśmy autentyczni, budzimy zaufanie, po drugie w naturalny sposób eliminujemy (jakkolwiek brutalnie to nie brzmi) ze swojego otoczenia osoby, z którymi jest nam nie po drodze.
Dodatkowo, gdy budujemy zespół, skalujemy działalność, rośniemy, silna kultura naszych wartości pomaga zachować spójność komunikacji, działania, ale też przyciąga takich biznesowych partnerów, z którymi budujemy relacje na lata.
Jeśli uznamy wartości za luksus, to ja chcę być marką luksusową! [uśmiech]
Czy komunikowanie wartości w biznesie jest ryzykowne? Dla niektórych, mówienie o wartościach firmy lub marki może brzmieć jak puste frazesy?
Jeśli za słowami nie idą czyny, a działania przeczą tym „szumnym frazesom”, które często są umieszczane na stronach internetowych, to rzeczywiście jest to ryzykowne. Ktoś może nam zarzucić hipokryzję, ktoś niespójność. Jeśli jednak wartości mamy zakodowane w DNA i wpływają one na każde najmniejsze nawet gesty, działania czy słowa, to moim zdaniem nie ma takiego ryzyka. No może jedynie takie, że komuś będzie z nami nie po drodze, ale to – jak już mówiłam – naturalnie eliminuje z otoczenia przedsiębiorcy osoby, z którymi i tak nie chciałby mieć wiele wspólnego.
Jakie wartości są fundamentem Twojej marki osobistej i jak wpłynęły na sposób, w jaki prowadzisz swoje szkolenia, mentoring i strategie biznesowe?
Kiedy po raz pierwszy określałam fundamenty mojej marki osobistej, zdumiało mnie, jak naturalnie połączyły się one z wartościami, które wyznaję na co dzień. I jednocześnie pomogły zbudować firmę, przyjąć do niej ludzi podobnych do mnie, z którymi praca tak naprawdę jest przyjemnością. I to nie jest pusty frazes. Bo moimi naczelnymi wartościami są wolność i niezależność. Bardzo szanuję granice moich klientów i sama też dążę do tego, by moje nie były przekraczane. Tego też uczę na szkoleniach i w mentoringu – zresztą większość kobiet, z którymi pracuję, i jako trenerka, i jako mentorka (działam głównie z kobietami), właśnie dla tej niezależności założyło swoje firmy. By mieć szeroko pojętą wolność: wolność wyboru, zarabiania tak, jak chcą, pracy ze świetnymi ludźmi, odmawiania tym, z którymi nie jest im po drodze.
W układaniu planów i śmiałych strategii wspierają mnie dwie kolejne wartości – odwaga i rozwój. Mam takie przekonanie głęboko w sobie, które też staram się wpoić moim klientkom, że nie ma rzeczy niemożliwych, że jeśli czegoś bardzo pragniemy, to jak nie drzwiami, to da się wejść oknem. Albo piwnicą. Uwielbiam pracować z kobietami, które nie boją się sięgać po swoje. Które wiedzą, że czasem trzeba zainwestować więcej, by wyjąć więcej, i że jeśli tylko będą chciały, znajdziemy sposób na realizację ich celów.
Moja misja to zaszczepić w nich to przekonanie, że słowa „nie da się” nie istnieją. Czasem trzeba tylko dłużej poszukać sposobu.
Czy podczas pracy jako mentorka spotkałaś się z sytuacjami, w których musiałaś pomóc przedsiębiorczyniom zdefiniować i wprowadzić ich własne wartości do biznesu? Jakie były największe wyzwania w tych procesach?
Przyznam, że robię to z każdą moją klientką! Ponieważ określenie wartości, jakimi się kierują, determinuje dla mnie strategię działania ich firmy. Dlatego gdy zaczynamy pracę, proszę je o wykonanie ćwiczenia, które pomaga określić, co jest dla nich w życiu ważne. Bywa, że one już od dawna to wiedzą i nie potrzebują żadnego potwierdzenia. Jeśli każde ich działanie wypływa prosto z serca, opiera się na wartościach, realizacja celów i spełnianie marzeń jest tylko formalnością, wymaga jedynie dobrania odpowiednich środków.
Czy spotkałaś się z opiniami lub krytyką, że kierowanie się wartościami w biznesie, takimi jak etyka, zrównoważony rozwój czy odpowiedzialność społeczna, może ograniczać możliwości rozwoju firmy, zmniejszając zyskowność, skalę działalności lub dynamikę wzrostu?
Nie. I nie do końca też zgadzam się z tą tezą. Jest dla mnie dość krótkowzroczna. Oczywiście może się zdarzyć, że wartości te wpłyną na zahamowanie wzrostu firmy przez chwilę, że krótkoterminowo nałożą pewne ograniczenia na jej rozwój. Jednak w dłuższej perspektywie czasowej widzę w nich same korzyści: przyciągną lojalnych klientów i partnerów biznesowych o podobnych wartościach, pozwolą zbudować lepszą reputację firmy i przyciągnąć inwestorów, którym też zależy na zrównoważonym rozwoju. Z mojego punktu widzenia mogą tylko wzmocnić pozytywny wizerunek, jaki dana marka będzie miała na rynku.
Jakie strategie polecasz innym, aby zapewnić, że dana marka ma wartości, którymi kieruje się we wszystkich aspektach działalności, od marketingu po relacje z klientami?
Przede wszystkim trzeba zacząć od podstaw, czyli od zdefiniowania własnych wartości, jeśli jeszcze nigdy tego nie robiliśmy. Czasem jest tak, że właścicielka w głębi duszy czuje, co jest ważne, ale nigdy wcześniej nie nazwała tych wartości.
Po drugie, ważna jest jasna, klarowna komunikacja. Wiem, że czasem przedsiębiorczynie boją się mówić wprost o wartościach firmy, zwłaszcza jeśli są one kontrowersyjne, niepopularne, zbyt intymne. Z mojego punktu widzenia jednak marka, która jasno komunikuje swoje wartości, jest jakaś, jest wyrazista, zapada w pamięć. Nie bałabym się tego. Znów, dobrze jest mieć z tyłu głowy, że jasne określenie wartości pomaga w docieraniu do klientów, z którymi naprawdę chcemy pracować.
I po trzecie, spójność. Wartości powinny mieć swoje odzwierciedlenie w strategii biznesowej, decyzjach i działaniach firmy. To oznacza również wybieranie partnerów biznesowych, klientów i podwykonawców, którzy je podzielają.
Jakie zmiany obserwujesz u swoich klientów po wdrożeniu wartości do ich strategii biznesowych? Czy widzisz, że to podejście przynosi wymierne korzyści?
Dla mnie działanie zgodne z wartościami jest naturalne jak oddychanie. Za każdym razem, kiedy robiłam coś wbrew sobie, traciłam na tym, a klienci nie byli zadowoleni, bo nasze oczekiwania się rozmijały. Dlatego każdą swoją klientkę i klienta zachęcam do działania w zgodzie ze sobą i namawiam do stworzenia strategii firmy, która jest odzwierciedleniem wartości jej właściciela.
To pomaga na wielu levelach. Od zdobycia właściwych klientów, poprzez budowanie głębszych relacji i długoterminowe współprace, co z kolei prowadzi do tego, że klienci polecają nas dalej. Tak wzbudza się większe zaufanie i buduje pozytywny wizerunek danej marki na rynku.
A kiedy mamy już zespół, jasna deklaracja wartości firmy przyciąga właściwe osoby, pomaga poprawić zaangażowanie współpracowników, buduje silniejszą kulturę organizacyjną i w efekcie prowadzi do sukcesów firmy na wielu polach.
Jakie wyzwania w budowaniu własnej marki osobistej napotkałaś na swojej drodze, szczególnie w kontekście trzymania się wartości? Czy są jakieś momenty w Twojej karierze, które szczególnie utwierdziły Cię w przekonaniu, że warto trzymać się swoich wartości?
Było ich tak wiele, że trudno nawet spamiętać! Na pewno dotyczyły niezależności, bo ta jest u mnie bardzo mocno zakorzeniona. Zdecydowanie nie lubię, kiedy ktoś mi mówi, co mam robić. Niestety, kiedy pracuje się w usługach (a ja długo tak działałam), to naturalne jest, że klient próbuje wpływać na Twoje działania, na godziny pracy, na czas realizacji zlecenia, na to, czy na urlopie odbierasz telefony. Dla niego to „tylko krótka rozmowa”, a dla Ciebie dziesiątki takich. I cały urlop szlag trafia.
Pamiętam, jak lata świetlne temu założyłam sobie, że nie będę pracowała wieczorami i w weekendy. I z roszczeniowymi osobami też nie. Traf chciał, że miałam klientkę z innej strefy czasowej. Doskonale wiedziała, kiedy u nas jest dzień, a mimo to notorycznie wydzwaniała do mnie o czwartej rano. Oczywiście z pretensjami, że nie odbieram i nie jestem responsywna. Nie pomogły żadne tłumaczenia, jak działa zegar i strefy czasowe. Musiałyśmy się rozstać. [uśmiech]
Jak reagować, kiedy inni kwestionują to, co sobie założyliśmy już dawno. Co radzisz w takich sytuacjach?
Nie działać wbrew sobie, bo to nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. My będziemy się męczyć, a klient i tak będzie niezadowolony. W takie sytuacji lepiej jest po prostu polecić kogoś innego i zakończyć współpracę, niż ciągnąć na siłę układ, który żadnej stronie nie służy.
Wiem, że szczególnie dla początkujących przedsiębiorców, którzy bardzo potrzebują zleceń, może być to rada trudna do wdrożenia, ale wierzcie mi, działanie wbrew sobie w dłuższej perspektywie prowadzi tylko do frustracji i wypalenia. A szkoda się wypalić na swoim, bo to fajne zajęcie!
Jakie cele stawiasz sobie na przyszłość jako mentorka i trenerka biznesu, jeśli chodzi o promowanie wartości wśród przedsiębiorców? Jak widzisz przyszłość biznesu opartego na wartościach? Czy uważasz, że w nadchodzących latach stanie się to standardem, czy raczej pozostanie niszowym podejściem?
Mam ogromną nadzieję, że dla wszystkich przedsiębiorców praca w zgodzie z własnymi wartościami stanie się czymś tak naturalnym jak codzienne wstawanie z łóżka i wymycie zębów. Serio, widzę same zalety – o czym zresztą, mam nadzieję, udało mi się Was przekonać. Przede wszystkim, jeśli działamy w zgodzie ze sobą, działamy z lekkością, nie zmuszamy się do pracy, do rozmów z klientami, bo mamy samych takich, którzy podzielają nasze wartości i zwyczajnie jest między nami flow.
Moją misją jest wzmacniać (szczególnie kobiety, przedsiębiorczynie) w poczuciu, że mogą mieć swoje zdanie, mogą działać asertywnie, mogą mówić klientowi „nie”, jeśli przekracza ich granice. Promuję zresztą tę postawę w moich podcastach, mediach, mastermindach i programach treningowych. Bardzo wierzę w to, że działania w zgodzie ze sobą wzmacniają człowieka, dają mu moc i taką lekkość. Pozwalają zadbać o dobrostan mentalny, co jest kluczem do zdrowego funkcjonowania zarówno w biznesie, jak i w życiu.
Jakie rady dałabyś innym przedsiębiorcom, którzy dopiero zaczynają swoją drogę i zastanawiają się, czy warto budować firmę na fundamentach wartości?
Nie zastanawiajcie się, czy warto. Zastanówcie się, jak to zrobić. I znajdźcie w sobie odwagę do działania w zgodzie ze sobą.
Dziękuję za rozmowę.
Karolina Brzuchalska
Trenerka biznesu, trenerka kompetencji miękkich, strateżka i certyfikowana trenerka mentalna
Głęboko wierzę, że firma zaczyna się w głowie i każda kobieta może zbudować stabilny i dochodowy biznes, który wspiera jej wartości, rozwój, hobby i codzienne życie.
W swojej pracy jako trenerka biznesu łączę trzy obszary:
- strategię i rozwój firmy,
- wzmacnianie mindsetu szefowych, CEO, liderów i liderek (budowanie pewności siebie, asertywność, praca z przekonaniami),
- inspirujący leadership.
Pomagam przedsiębiorczyniom ułożyć i rozwinąć ich firmy oraz marki osobiste z poszanowaniem kluczowych dla nich wartości, bez presji, bez pracy 24 godziny na dobę i konieczności ciągłego pokazywania się w mediach społecznościowych, bez walki z konkurencją o najsmaczniejszy kawałek tortu.
Wspieram liderki i managerki w budowaniu silnych zespołów (szkolenia grupowe, indywidualna praca z liderami i managerami, webinary i masterclassy).
Moją misją jest nauczyć Cię takiego skalowania dochodów, usług, działań, które nie wiążą się z większą zajętością, ani nie wymagają, byś była firmie niezbędna jak powietrze. Możesz rozwijać firmę w swoim tempie, w zgodzie ze swoimi wartościami i kompetencjami (po swojemu, czyli niekoniecznie tak jak wszyscy). Twoja firma może działać tak, jak Ty tego chcesz. A Ty masz prawo wziąć sobie od niej wolne.
Na co dzień prowadzę butikową agencję wirtualnego wsparcia Pretty Well Done, jestem współwłaścicielką Twardej Oprawy oraz trenerką w LT Empowerment.
Tu mnie znajdziesz:
Newsletter: https://karolinabrzuchalska.pl/newsletter