Nie jestem dobra w definicje, ale mam wrażenie, że zupełnie inaczej się je tworzy jeśli tym, co ma być zdefiniowane – się żyje. I tak właśnie jest z moim biznesem w rytmie slow, który na potrzeby języka polskiego nazwałam biznesem bez spiny. Czy prowadzę biznes bez spiny? Tak. Czy się naprawdę nie stresuję i żyję w 100% równowadze? Nie. O co więc chodzi? Już mówię!
W „slow”, które już wkroczyło w sferę life i dopiero zaczyna raczkować w biznesie, nie chodzi o bycie powolnym, a niestety najczęściej właśnie z „ociąganiem się”, „ślimaczeniem” jest kojarzone w pierwszych minutach. W slow chodzi o uważność, o działanie w zgodzie ze sobą, swoimi wartościami, potrzebami i skupianie się na tym, co jest naszą mocną stroną. Według mnie, biznes w rytmie slow czy, też biznes bez spiny to biznes, który buduje się wokół swojego życia, a nie odwrotnie. To też taka perspektywa, że rozwój firmy nie biegnie tylko jedną ścieżką od biurka w domu czy garażu, piwnicy po szklany biurowiec w centrum Warszawy. Nie chodzi też o to, że slow biznes to najlepsza opcja i teraz wszyscy powinni się nim zachwycać i zmieniać swoje strategie. Chodzi o wybór. O możliwość wyboru i wytyczanie swoich ścieżek, działanie po swojemu.
W slow biznesie chodzi też o czas i o to, aby go mieć na życie, przyjemności, relacje, odpoczynek czy myślenie. Jest tu też miejsce na swobodę, rozwój i jednocześnie błędy, „porażki” i zwroty akcji. Ten rodzaj biznesu jest idealny dla osób, które są wrażliwe, nie czują i nie chcą działać agresywnie na rynku, mają rodzinę, której chcą poświęcać swój czas (i/lub przyjaciół), a firmę traktują jako swoje źródło dochodu, które stale rośnie – a nie studnię, w którą cały czas się inwestuje.
Jak zacząć prowadzić biznes w rytmie slow?
Zapewne większość z nas już wie, że wszystko, naprawdę wszystko zaczyna się w głowie. Slow biznes też. Na początku więc trzeba popracować z mindsetem i zacząć od przekonań. Pierwszym i podstawowym, który blokuje przejście na stronę slow jest: „Tylko ciężko pracując osiągniesz swoje cele” albo „Coś, co przychodzi Ci z łatwością nie jest nic warte”. I wcale nie chodzi o to, aby teraz wszystko odpuścić, położyć się i czekać, aż zacznie nam spadać z nieba to, co chcemy…
Chodzi o to, aby przestać wyznawać prawdę, która nam nie służy. Tak, są ludzie, którzy ciężką pracą dorobili się sukcesów na swoim koncie, ale uważam, że obok tej ciężkiej pracy pojawił się też spryt, odwaga, przedsiębiorczość, kreatywność, wspierający po drodze ludzie, Nawet śmiem twierdzić, że pewne zbiegi okoliczności, które wydawały się „przypadkiem”. Znam wiele takich osób, które tylko polegały na ciężkiej pracy od świtu do nocy i do dzisiaj, będąc w podeszłym wieku dorobiły się tylko chorób, skwaszonej miny i obrosły w pretensje do całego świata. Pracuj więc mądrze, ucz się, rozwijaj i nie oddawaj się w krwawej ofierze swojej firmie i klientom.
Poznaj siebie i opieraj swój biznes na własnych mocnych stronach.
Możesz je poznać (tak samo jak przekonania) współpracując z coachem lub mentorem. Zachęcam Cię, też serdecznie do robienia sobie badań takich jak CliftonStrengths (potoczna nazwa to test talentów Gallupa – dostępny w języku polskim) czy DISC. Podpowiedzą Ci one, co nieco o Tobie, tym, w czym jesteś dobry, dobra i w którą stronę się rozglądać. Dlaczego to jest ważne? Bo prowadząc swoją firmę warunkiem obowiązkowym jest poznanie (a właściwie ciągłe poznawanie) siebie. Chociażby po to, aby móc robić tak prozaiczną rzecz jak podzlecanie zadań, delegowanie.
Poznanie siebie też sprawi, że mniej, rzadziej będziesz kierował swój wzrok w stronę konkurencji. Zdradzę Ci coś… Ja nie wierzę w coś takiego jak konkurencja. Każdy z nas jest inny, wyjątkowy, przyciąga inne osoby i nigdy, naprawdę nigdy nie będzie tak, że braknie Ci klientów jeśli porządnie odrobisz lekcję z mindsetu i marketingu. Nie ma takiej opcji!
No właśnie! Marketing.
Slow biznes jest biznesem bliskości, relacji stąd strategia marketingowa z natury nie jest agresywna czy bezosobowa. Tutaj liczysz się Ty, jako marka osobista i to, co pokazujesz, czym się dzielisz, jak żyjesz i tworzysz. Znasz swoich klientów i ich potrzeby, troski, zmartwienia, ale też radości i pragnienia. Bardziej zależy Ci na tym, aby tworzyć relacje i nie stawiasz na jednorazowe transakcje. Twoi klienci rozumieją, że tutaj nie działa hasło: „Klient nasz Pan” ale zasada WIN-WIN i podejście, w którym szanowany jest Twój czas pracy w kontekście Twojej dostępności. Nikt nie wymaga od Ciebie tego, abyś po nocach odpisywał, odpisywała na maile czy odbierała telefony i gasiła pożary.
To co z tą spiną?
Na wstępie wspomniałam, że prowadzę biznes bez spiny ale czasem się stresuję i nie zawsze udaje mi się utrzymać, zachować równowagę. Dzieje się tak dlatego, że chociaż staramy się na sto procent to jednak nie na wszystko mamy wpływ. I tak też jest u mnie. Czasem coś wpadnie mi niespodziewanie w grafik, czasem wybuchnie jakiś pożar, awaria, a czasem też po prostu mam kiepski dzień i praca idzie mi wolniej. Czasem zwyczajnie zdarzy mi się zawalić jakiś termin, o czymś zapomnieć lub wypuścić coś, co nie chwyciło tak, jakbym oczekiwała. Biznes bez spiny nie oznacza, że wszystko idzie Ci jak po maśle, a Ty siedzisz na tęczy.
Oznacza on natomiast to, że na początku jego właściciel ustala sam sobie zasady i reguły gry, które mu służą i których się trzyma. To, że zasad się nie ustali nie oznacza, że ich nie będzie. Wręcz przeciwnie! Jeśli nie ustalisz zasad – to one ustalą się same. Pytanie tylko czy będą to takie zasady, które będą wspierały Ciebie i Twój biznes.
Taką zasadą może być np. kończenie pracy zawsze o 15:00, wolne weekendy, stałe posiłki, jeden dzień w tygodniu tylko na rozmowy i spotkania, najpierw rzeczy najważniejsze na planie dnia, planowanie kolejnego dnia wieczorem, wysyłka newslettera jeden raz w tygodniu, odpowiadanie na maile do 48 godzin, nie wdawanie się w dyskusje z hejterami itd.
Plan na dzień w firmie w rytmie slow
W kolejny wpisie poruszę kwestię strategii biznesowej dla biznesu w rytmie slow, natomiast zamykając ten artykuł chciałabym, abyś w myśl idei, o której napisałam na samym początku „buduj swoją firmę wokół swojego życia, a nie odwrotnie” zastanowiła się/zastanowił się w ramach zadania domowego jak może wyglądać: Twój idealny dzień, który będzie klamrą łączącą część biznesową oraz prywatną.
Poniżej znajdziesz kilka pytań pomocniczych:
- O której wstajesz?
- Jak wygląda Twój poranek?
- O której zaczynasz pracę?
- Gdzie pracujesz: w domu, w biurze zewnętrznym, w kawiarni?
- Ile godzin dziennie pracujesz?
- O której zamykasz komputer?
- Co robisz popołudniami?
- Jak wyglądają Twoje wieczory?
- Ile zarabiasz miesięcznie?
- Na czym polega Twoja praca?
- Co delegujesz? czym nie chcesz się zajmować?
- Jak się czujesz? Co czujesz? jakie emocje w Tobie dominują?
Zrób to ćwiczenie na kartce papieru i za tak zwanym jednym zamachem. Nie odrywaj się. Obserwuj swoje myśli, reakcje. Czy pojawia się: „To nie jest możliwe?”, „Tak się nie da?”. Jeśli tak, zastanów się nad tym skąd takie myśli masz, dlaczego w to wierzysz. A jeśli chcesz – napisz do mnie. Polecę Ci kilka wartościowych książek.
Pracuj ze mną! Wpisz kod: biznebezspiny przy pakiecie 4 spotkań a cena obniży się o 124 zł!
Pakiet znajdziesz pod linkiem: https://malgorzatagabrys.pl/product/coaching-pakiet-spotkan/
Małgorzata Gabryś
Coach zapracowanych #Girlboss. Mentorka. Gospodyni podcastu #BiznesBezSpiny. Ambasadorka #slowlife & #slowbusiness.
Archetypowa Poszukiwaczka z talentami Gallupa: WOO, komunikacja, empatia, bliskość i strategiczne myślenie. Twórczyni kart do pracy z osobistymi granicami, workbooka “Wszystko zaczyna się od poczucia własnej wartości”, mini kursu o pieniądzach oraz kursu “Podcast w dwa dni. Nagraj, zmontuj, wypuść”.
Strona www: malgorzatagabrys.pl
Grupa na Facebooku: Kobiety Ogarnięte | Facebook
Fot. Barbara Bogacka Fotografia
[…] Przeczytaj również Slow biznes i slow praca – czy to istnieje? […]