Popołudnie było upalne, więc dzieciaki po obiedzie z przyjemnością schładzały się w letnim basenie, a ja z komputerem na kolanach ogarniałam zlecenia i trzymając telefon przy uchu, uzgadniałam z klientkami szczegóły kolejnych projektów. Od czasu do czasu ktoś mi przerywał, dlatego bardziej złożone tematy zostawiałam na wieczór, kiedy pociechy wreszcie będą tkwiły w łóżkach. W ciągu dnia uprawiałam życiową akrobatykę: żonglowałam rolami troskliwej mamy smażącej ulubione naleśniki, pani domu próbującej odgruzować mieszkanie z rozrzuconych ubrań lub pozostawianych kubków po kakao, kobiety biznesu ze starannie ułożoną grzywką oraz z laptopem pod pachą.
To tyle, jeśli chodzi o teorię… W praktyce zdarza się różnie, jakoś nie sądzę bym liczne obowiązki wypełniała oskarowo – w końcu doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, a ja nie byłam herosem i jako zwyczajnemu człowiekowi nie raz ani nie dwa zdarzyło mi się paść ze zmęczenia, usypiając córki. “Byłam idealną mamą, dopóki nie miałam dzieci” przeczytałam kiedyś na forum, szukając w internetowej dyskusji porady w określonym temacie. Jakież to prawdziwe! Podpisuję się obiema rękami.
Kiedy we wspólnym życiu pojawia się dziecko (albo od razu dwójka, bo ja akurat jestem mamą bliźniąt) nasz świat zmienia się nie do poznania. Ogrom wyzwań, nowych zadań, fala emocji – i tych dobrych, i tych mniej miłych, przed którymi się bronimy – wszystko staje się inne. Zmienia się nasza sytuacja, zmieniamy się my kobiety, często zmieniają się też indywidualne potrzeby oraz życiowe priorytety. Z drugiej strony jeszcze bardziej niż wcześniej, narażone jesteśmy na ocenianie, krytykę czy niechciane porady.
Zostajesz z dzieckiem w domu, stajesz się kurą domową i nie masz za grosz zawodowych ambicji. Z kolei gdy wracasz w okamgnieniu, jesteś wyrodną matką, która egoistycznie stawia karierę ponad wartość rodziny, gdzie twój instynkt kochana? Zatrudniasz opiekunkę, prosisz o pomoc mamę ewentualnie teściową, może wysyłasz dziecko do placówki – przecież żłobki lub przedszkola to siedlisko chorób, na pewno częściej cię nie będzie niż popracujesz… I tak dalej, ile ludzi tyle historii.
Rola matki – trudna i wymagająca, bez przygotowania, to jedno. Rola matki, która chce pracować, być niezależna bądź rozwijać się – wyższy poziom zaawansowania.
Dlatego powiem tylko tyle: rób to, co czujesz, nie to co ci podpowiadają inni.
Chcesz pobyć dłużej w domu i mocniej zaangażować się w opiekę nad dziećmi, a możesz sobie na to pozwolić, zostań. Źle ci w takiej roli i marzysz, by dość szybko wrócić do pracy zawodowej, nie tłumacz się, tylko działaj. Sama wiesz najlepiej, co sprawdzi się u ciebie, znajdź optymalne rozwiązanie dla twojej rodziny, uwzględniając za i przeciw.
Jest jeszcze trzecia opcja: rozważ założenie własnej działalności.
Nie będę cię oszukiwać, że jest to prosta droga… Bywa ciężko. Prowadzenie firmy nawet jednoosobowej to duża odpowiedzialność, ale też ogrom możliwości. Na pewno daje elastyczność, która pomaga w godzeniu różnych obszarów, choć work-life balance zależy w ogromnej mierze od naszego podejścia mentalnego a nie formy zatrudnienia. Mówię to na bazie doświadczeń własnych, jak i klientek z którymi na co dzień pracuję.
Osobiście przez wiele lat byłam związana z inną dziedziną i drogą zawodową. Ze stabilnego etatu czyli dobrego stanowiska w znanej korporacji zdecydowałam się odejść, bo w moim życiu pojawiły się córki, którym z różnych względów chciałam poświęcić więcej uwagi. Z kolei robienie zdjęć początkowo wydawało się odskocznią od szarej rzeczywistości, z czasem jednak zmieniłam fotografię również w konkretną profesję.
Dzisiaj realizując sesje w tym wizerunkowe dla menadżerek, ekspertek i przedsiębiorczyń, mogę powiedzieć że każda z nas jest jedyna w swoim rodzaju, ale jako kobiety mierzymy się z podobnymi trudnościami. Jednocześnie z moich obserwacji wynika, iż łączy nas ogromna siła, wielozadaniowość, szukanie rozwiązań.
Plus jest taki, że budować biznes możesz w zgodzie ze sobą. Nie musisz trzymać się schematów i działać jak inni. Twoja firma, twoje zasady. Możesz popełniać błędy, próbować, wyciągać wnioski i uczyć się. Możesz zmienić zdanie lub kierunek działania. Możesz się przebranżowić albo zrezygnować z samozatrudnienia, jeśli uznasz że to nie dla ciebie.
Niezależnie od tego, co zdecydujesz, jedno jest pewne: nigdy nie jest za późno na zmiany. Podjęcie decyzji nie należy do łatwych, ale kiedy zyskasz pewność i zrobisz pierwszy krok, kolejne przyjdą już nieco łatwiej. Wszystkie chcemy być spełnione i szczęśliwe, ale dla każdej z nas sukces ma inny wymiar. Odnajdź swój.
Marta Uczciwek
Fotografka, miłośniczka rozwoju osobistego i kreatywnej pracy z ludźmi. Specjalizuje się w zdjęciach kobiecych oraz sesjach biznesowych, wspierając innych w tworzeniu profesjonalnego wizerunku osobistego i zawodowego. Swoje współprace opiera na budowaniu dobrych relacji. Prywatnie spełniona mama, a także pasjonatka aktywnego działania.
Więcej informacji: https://mauczfoto.pl/